Jedną z ciekawostek były zezwolenia na polowanie na zwierzynę leśną udzielane przez Landrata poszczególnym osobom – był to ówczesny sposób na zachowanie populacji zwierząt bez nadmiernego ich odstrzału (czyli pewnego rodzaju sposób na ochronę przyrody). Udzielano ich najczęściej na okres od grudnia do marca. W miesiącu grudniu 1902 roku takiej zgody udzielono 21 osobom. Byli to przeważnie właściciele ziemscy, posiadacze różnego rodzaju majątków, urzędnicy, leśnicy. Przykładowo posiadacz dóbr w Pruszczańskiej Wsi Krüger otrzymał pozwolenie na polowanie ważne jedynie od 2 grudnia do 4 grudnia 1902. Inni mieszkańcy okolic Pruszcza otrzymali je na dłuższy czas np. R. von Tiedemann z Rusocina od 15 grudnia 1902 do 14 grudnia 1903 roku. Tego rodzaju zezwolenia otrzymali również: Bieler z Jankowa, Meyer z Rotmanki, Brotzki z Trąbek Wielkich, Schmidt z Rusocina i inni.
Kwestia polowań pojawiła się również na łamach gazety „Prauster Anzeiger” w dziale ogłoszeń dotyczących również życia codziennego. Wśród nich znalazło się następujące ogłoszenie datowane na 27 kwietnia 1921 roku: Dzierżawca gminnego obwodu łowieckiego Pruszcz, pan Ernst Stangneth, mistrz rzeźnicki, złożył wniosek o przeniesienie praw do polowania na swojego ojca, Johannesa Stangnetha, mistrza rzeźnickiego, który wyraził zgodę. Każdy członek organizacji myśliwskiej mógł zgłosić sprzeciw wobec tego postanowienia w formie pisemnej do zarządcy okręgu łowieckiego, którym był wójt gminy i autor słynnej pruszczańskiej kroniki W. Hoffmann.
Dom Wiedemanna
Napisz komentarz
Komentarze