Ten bohaterski wyczyn to nie tylko przygoda życia, ale przede wszystkim spełnienie marzeń Juranda Goszczyńskiego. Jak się przygotowywał do rejsu, co ze sobą zabrał, czym się żywił, czym stresował, jak spał?
Tych odpowiedzi wszyscy byli najbardziej ciekawi. Żeglarz opowiedział o chwilach trudnych i niebezpiecznych. O niezwykłych spotkaniach z przyrodą: dużą grupą przyjaznych delfinów, fosforyzującym planktonem i latającymi rybami. To była fascynująca opowieść, okraszona wesołymi anegdotami. W spotkaniu wzięła również udział mama żeglarza Grażyna Michalkiewicz – Goszczyńska.
Opowiedziała o swoich obawach i wątpliwościach, o pustym miejscu przy wigilijnym stole, które podczas rejsu syna nabrało dodatkowego znaczenia. Gościem specjalnym seniorów była półtoraroczna Jagienka, która wraz z mamą dzielnie czekała na tatę, najpierw w Polsce, później na Martynice.
Gmina Pruszcz Gdański/Magdalena Bielicka
Napisz komentarz
Komentarze